Włoszczowski zespół odrobił straty i zwyciężył w Kazimierzy Wielkiej ze Spartą. Niedzielny mecz czwartej ligi w Kazimierzy Wielkiej, w którym Hetman Włoszczowa zmierzył się z ostatnią w tabeli Spartą Caffaro okazał się bardzo zacięty.
Trzykrotnie odrabiali straty
Sparta prowadziła 1:0 od 6 minuty, po trafieniu Krzysztofa Kozieła. W 13 minucie do wyrównania doprowadził Krzysztof Rajczykowski, a w 38 minucie prowadzenie Hetmanowi dał Paweł Cegieła. W drugiej połowie gospodarze mieli kilka podbramkowych sytuacji. Wykorzystali dwie z nich. W 75 minucie Kozieł wyrównał, a w 78 minucie strzelił trzeciego gola dającego prowadzenie Sparcie.
Włoszczowska ekipa nie dawała za wygraną. W 80 minucie do remisu doprowadził wprowadzony do gry kilka minut wcześniej Marcin Jarmuda. Wygraną Hetmanowi zapewnił Łukasz Orzeł, który popisał się zwycięskim trafieniem w 83 minucie. W końcówce meczu gola strzelił Krzysztof Rajczykowski, ale sędziująca to spotkanie Anna Adamska nie uznała bramki, dopatrując się pozycji spalonej. Nasza drużyna pokonała Spartę 4:3.
- Sami stworzyliśmy sobie dreszczowiec. Prowadziliśmy 2:1 i mieliśmy mecz pod kontrolą, to nie powinniśmy sobie pozwolić na stratę dwóch goli. Muszę przyznać, że byłem zaskoczony, bo Sparta naprawdę bardzo fajnie grała. Gospodarze potrafili nam strzelić dwie bramki mimo, że graliśmy w przewadze jednego zawodnika. Nie powinno się to zdarzyć - powiedział Jacek Pawlik, szkoleniowiec Hetmana.
Urwać punkty liderowi
W niedzielę włoszczowski zespół zmierzy się z liderem rozgrywek i jednym z głównych kandydatów do awansu do trzeciej ligi - Wisłą Sandomierz.
- Wisła, to zespół, który ma całkiem inne cele niż my. Sandomierski klub, który ma o wiele większy budżet, w tym sezonie walczy o awans - mówił Jacek Pawlik.
Dwa znaki zapytania
We włoszczowskim zespole pod znakiem zapytania stoi gra dwóch zawodników, którzy doznali urazów w meczu w Kazimierzy Wielkiej. Z kontuzją kolana zmaga się Sebastian Walasek, a ponadto problemy z mięśniem dwugłowym uda ma Mateusz Małek.
- Każdy punkt w konfrontacji z liderem będzie bardzo cenny. Dowiadywałem się, jak Wisła prezentuje się wiosną i słyszałem, że nie taki diabeł straszny. W pierwszym wiosennym meczu, który sandomierski zespół zremisował u siebie z Neptunem Końskie 0:0, nie miał on zbyt wielu podbramkowych sytuacji. W konfrontacji ze Zdrojem Busko-Zdrój, w minionej kolejce, którą Wisłą zwyciężyła 2:0, też nie zdominowała ona przeciwnika - podkreślał szkoleniowiec włoszczowskiej drużyny.
Tomasz Bajerski po meczu Abramczyk Polonia Bydgoszcz - Orzeł Łódź
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody